Dzięki za wszelką pomoc i "cierpliwość", gdy pomagaliście nam znaleźć zakwaterowanie i przy organizacji programu.
Oprowadzenie po Zakopanem Marcina było bardzo fajne i niezapomniane. To powinno być obowiązkowe. J Dotarliśmy do miejsc, które znają tylko tubylcy, dzięki Wam widzieliśmy dużo więcej niż sobie marzyliśmy.
Czuliśmy na własnej skórze że przysłowie: „Polak, Węgier dwa bratanki…” naprawdę ma podstawę.
Miejscowi ludzie są mili, przyjaźni, pomocni, a nawet umiał parę słów po węgiersku.
Niestety, czas spędzony tam był za krótki, więc "jesteśmy zmuszeni" tu wrócić.
Tamás